Wrocław jest bez wątpienia, niekoronowaną, ale jednak, stolicą etno, folku i muzyki świata w Polsce. Liczba i ranga wykonawców, którzy odwiedzają stolicę Dolnego Śląska jest od lat niesamowita i nie do pobicia, a wszystko za sprawą jedynego w swoim rodzaju, permanentnego Ethno Jazz Festivalu i ludzi skupionych wokół Stowarzyszenia Wspierania Inicjatyw Kulturalnych "Nasze Miasto Wrocław". Bogata jest też lokalna scena, na której działają zespoły piosenki żeglarskiej, poetyckiej, muzyki irlandzkiej, folku wschodniego, muzyki tradycyjnej i wiele innych. Odbywają się regulanie potańcówki, balfolki, śpiewanki i sesje muzyczne.
Za nami już koncerty folkowe i szantowe dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Co nas jeszcze czeka we Wrocławiu do końca miesiąca? Na pewno różnorodność.
Już w czwartek (18 stycznia) w Starym Klasztorze wystąpi Warszawska Orkiestra Sentymentalna. Stare szlagiery międzywojennej i powojennej Polski zaprezentuje młoda formacja, acz złożona z doświadczonych muzyków, jak nazwa wskazuje, z Warszawy.
Dzień później (19 stycznia), w tym samym miejscu pojawi się z kolei legenda t.zw. "sceny szantowej", czyli piosenki żeglarskiej i folku morskiego - Ryczące Dwudziestki. Zespół, osłabiony przedłużającą się, ciężką chorobą swojego lidera - Andrzeja Grzeli - od trzech lat dzielnie prezentuje swoim fanom największe przeboje z ich repertuaru, w nieco zmienionych aranżacjach. Będzie z pewnością wspólne śpiewanie i jak zawsze będzie też można wrzucić grosz do puszki, na rzecz leczenia Qni. Dla fanów pieśni morza będzie to też niezła przygrywka przed festiwalem "Szanty we Wrocławiu", który już w marcu.
W sobotę (20 stycznia) przeniesiemy się do Starej Piwnicy, by tam spotkać się z dwoma niezwykle ciekawymi formacjami - Percival i Lelek. Oba łączy zainteresowanie mitologią i kulturą Słowian. O ile jednak Percival działa na tym polu już lata całe, o tyle projekt Lelek, to świeża sprawa. Na pewno na koncertach obu grup nie braknie ciekawych pomysłów na muzykę folkową i dobrej zabawy.
W przerwach od koncertowania można trochę potańczyć. W niedzielę (21 stycznia) polecamy balfolkowe "Warsztaty bourrée na dwa" (w Purotango, konieczna rezerwacja), a wieczorem Ballanga styczniowa, czyli sprawdzamy na balfolkowej potańcówce w pubie Salonik Smaku, czego się nauczyliśmy.
Tydzień później, w piątek (26 stycznia) znów wrócimy do dawnych legend, tym razem jednak związanych z Wikingami i ich mitologią. "Pieśni północy" zaprezentuje inna legenda folkowej sceny - Żywiołak. Będzie to też okazja do zdobycia najnowszej płyty zespołu.
I na koniec stycznia, znów w Starym Klasztorze (30 stycznia) usłyszymy Magdalenę Lechowską z programem i promocją najnowszej płyty "Tango Polaco - Polskie tango po hiszpańsku".
Szczegóły wszystkich koncertów znajdziecie w naszym dziale "wydarzenia" oraz na stronach organizatora. Jeśli wiecie, znacie, planujecie jeszcze coś we Wrocławiu w styczniu dajcie znak na redakcja@folk24.pl. Zapraszamy.