pamiętam lat temu naście na Tratwie w Katowicach usłyszałam Spinakerów po raz pierwszy , zachwycili mnie sposobem aranżu (dynamiczne skrzypce), ale i tekstami
właściwie myślę, że po odejściu Lucjusza niewielu pozostało ludzi piszących zgrabne teksty z dobrą, prostą muzyką, taką do zagrania na pokładzie jachtu lub przy ognisku
to wielka strata,
dołączam się wyrazów współczucia
Agnieszka
to prawda, pamiętam grane piosenki przy niejednym ognisku. Do dzisiaj są popularne, świeże i mają własny styl i sprawiają nam wiele radości przy wspólnym śpiewaniu.