Powiedzcie mi co takiego strasznego jest w bodhranistach że tak są znienawidzeni przez "melodycznych" muzyków?
" (...)Na "Potańcówce Trzech Kultur", zabrakło jedynie bodhranisty, co jednak wedle mnie należy rozpatrywać jako pozytyw. (...) "
Mam rozumieć że Padre jest kiepskim muzykiem?
Ależ ja doskonale rozumiem że nie do każdego utworu musi być akompaniament ze strony sekcji rytmicznej :) Przy niektórych utworach byłoby zbrodnią próbować nadać rytm na bodhranie ( np. slow airy).
Pavelas ale ja nie dlatego ten link puściłem, by coś udowadniać, tylko dlatego, że autorka prosiła, a ja wcześniej o nim zapomniałem ;)
twój wpis mi przypomniał
tylko tyle
a kto powiedział, że miało być obiektywnie? Takie quasi recenzje są chyba z założenia subiektywne, czyż nie?
tak, wstyd, wstyd... nie można powiedzieć nic, co nie jest pochlebne, bo od razu słychać głosy: na stos! czy Folkowcy mają jakiś immunitet? Nie można o nich wyrazić własnego zdania?!
Chwalcie łąki umajone za to, że są jeszcze redaktorzy, którzy nie boją się napisać, co tak naprawdę sądzą!!!
A co do stylu - co niby świadczy o tym, że jest on słaby? Trochę siedzę w klimatach związanych z szeroko pojętym pisaniem i ośmielam się twierdzić, że jest to całkiem przyzwoita relacja. Ale czemu ja się dziwię...? Wszak rzucanie oskarżeń nie podpartych dowodami to nasza polska specjalność......
uff nie chodziło mi o rozpętanie kłótni na temat stylu pisania, obiektywności czy też literówek.
Chciałem się dowiedzieć co "melodyczni" mają przeciwko grającym na bodhranie.
Pisząc "grającym" nie mam na myśli oszołomów imitujących młot pneumatyczny,nawalając tipperem jak największe ilości trypletów, nie do rytmu i jak najgłośniej.
Chciałem się dowiedzieć co "melodyczni" mają przeciwko grającym na bodhranie.
Niektórzy melodyczni mają, niektórzy nie mają. Tak jak niektórzy lubią gitarę, bouzouki, wokal, klawisz, akordeon czy gitkę basową, a niektórzy nie. Ba, są nawet tacy, co nie lubią fletu. Ale jak ktoś w wypowiedzi zamieszcza zastrzeżenie "moim zdaniem" albo "według mnie", to raczej nie ma z tym polemiki, chyba że ma się lepszą wiedzę na temat czyjegoś zdania (ta uwaga odnosi się głównie do wypowiedzi Cathalonian).
Co mają przeciwko?
Przede wszystkim to, że giną w masie oszołomów imitujących młot pneumatyczny, nawalających tipperem jak największe ilości trypletów, nie do rytmu i jak najgłośniej :-)
Istnieje odpowiedź bardziej serio na Twoje pytanie (która wymagałaby a) doprecyzowania pytania, b) dłuższego elaboratu w tym miejscu), natomiast z tekstu nic takiego nie wynika. Wynika z niego tylko tyle, że Ewelina woli muzykę Rimeadu bez perki. No i spoko. Nie idzie przecież na bodhranoklastyczną krucjatę. Można równie dobrze zakładać (i ja tak zakładam w swojej dobrej wierze), że Ewelina uwielbia Padrego pasjami, jest zakochana w jego grze i godzinami mogłaby słuchać jego wirtuozerskich popisów na bodhranie - tyle że w muzyce Rimeadu woli obecny zestaw.
" (...)Na "Potańcówce Trzech Kultur", zabrakło jedynie bodhranisty, co jednak wedle mnie należy rozpatrywać jako pozytyw. (...) "
Mam rozumieć że Padre jest kiepskim muzykiem?