Cały weekend w Skarżysku stał pod znakiem sięgania do korzeni dziedzictwa kulturowego, bo już od piątku odbywał się w mieście piknik archeologiczny "Rydno". Ale muzyczne zamieszanie powstało za sprawą Festiwalu Muzyki Etniczno-Folkowej, który po raz pierwszy odbył się 26 maja.
Duży wkład w powołanie do życia tego festiwalu miał skarżyski starosta Michał Jędrys, o czym pisano już w zapowiedzi na Folk24.pl, którego współpraca z lokalnym środowiskiem muzyków owocowała już wielokrotnie przy okazji różnych projektów kulturalnych, jak warsztaty gospel, czy żeglarski festiwal "SzantySkar".
Festiwal Muzyki Etniczno-Folkowej rozpoczął się od warsztatów wokalnych poprowadzonych przez Sylwię Nadgrodkiewicz i Fundację Rozdroża. Ich uczestnicy mogli poznać techniki śpiewu ludowego, a także podszlifować swoje dotychczasowe umiejętności. Dalsze atrakcje wieczoru to cała masa eksperymentów muzycznych, łączenia stylistyk, czerpanie z wielu źródeł od muzyki ludowej do elektronicznej, a zaczęło się od koncertu „Stado”.
Na scenie pojawił się Natural Beat Band na czele z Piotrkiem "Stiffem" Stefańskim (współtwórcą festiwalu, animatorem działań etnicznych w Skarżysku), ze wsparciem zaproszonych gości, wśród których znaleźli się m.in. uznany gitarzysta jazzowy Andrzej Chochół oraz skrzypek Henryk Gembalski. Cały występ był wielką improwizacją na żywo, która stanowiła mieszankę etnicznych rytmów i free jazzu. Na scenie festiwalu miał pojawić się również Jan Gaca wraz z zespołem, lecz niestety, nie mógł przyjechać. Kolejne występy na scenie to mazury, oberki i polki w formach najbardziej tradycyjnych, a to za sprawą między innymi muzyków z Kapeli Braci Dziobaków.
Finał festiwalu to występ Dariusza Makaruka i Śpiewaków z Rudy Solskiej w projekcie "Erotyki ludowe". Folk często jest mieszany z różnymi stylami muzycznymi z różnym też skutkiem, ale w tym przypadku ów mariaż jest moim zdaniem udany. Rozbudowane aranżacje oparte w dużej mierze o muzykę elektroniczną, w połączeniu ze śpiewem ludowym brzmiały bardzo ciekawie i spotkały się z dużym zainteresowaniem publiczności, dla której tak współczesna interpretacja muzyki ludowej to prawdziwa nowość.
Z dużą uwagą śledziłem wszystkie wydarzenia na scenie, ale i to, co działo się przed sceną jest również bardzo istotne, gdyż świadczy o celowości takich festiwali. Program imprezy był dość zróżnicowany, dzięki czemu publiczność miała możliwość poznania wielu form interpretacji muzyki ludowej, od tych najbardziej klasycznych prezentowanych przez Kapelę Braci Dziobaków, do tych mocno współczesnych, jakie można usłyszeć w projekcie Darka Makaruka. Dokładając do tego improwizacje etniczno-jazzowe w wykonaniu Natural Beat Band nie można było narzekać na monotonię.
Choć z doświadczenia wiem, że zaabsorbowanie uwagi widza na imprezie plenerowej do łatwych nie należy, a publiczność składa się ze zwiedzających i słuchających, to jednak z każdą godziną tych drugich przybywało, lecz jakby asekuracyjnie nie zajmowali miejsc pod samą sceną.
Okazuje się, że muzyka ludowa może się podobać i choć w mediach jej jak na lekarstwo, to młodzieży również nóżka drygała w rytm oberków, poleczek i mazurków. Czy warto robić takie imprezy? Moim zdaniem tak, bo kulturę mamy bogatą i wzorem choćby Irlandczyków trzeba być z niej dumnym i dbać o to, aby nasze korzenie nie zaginęły. Jako tubylec chciałbym zauważyć, że da się zainteresować mieszkańców wydarzeniem bez wyborów miss mokrego podkoszulka i zawodów w piciu piwa na czas, czego doskonałym dowodem jest opisany powyżej festiwal. Wszystkim zaangażowanym w organizację gratuluję i trzymając za słowo czekam na kolejne edycje.
I Festiwal Muzyki Etniczno Folkowej, 26.05.2013, Skarżysko-Kościelne
Portal Folk24.pl był patronem medialnym tego wydarzenia