Miniony rok zasilił moją kolekcję płytową może nieco słabiej niż lata poprzednie ale za to zacną muzą. Jest wśród niej wiele etnicznych dźwięków z różnych zakamarków szeroko rozumianego pojęcia folk ale i płyty które łączyć z folkiem jest niezmniernie trudno. I podobnie jak poprzednio przegląd tych płyt (które, mimo natłoku codziennych spraw i wręcz chronicznego niedoczasu udało mi się wysłuchać, posłuchać ponownie i pokochać) prezentuję wykonawcami w kolejności alfabetycznej. Podobnie z singlami w dalszej części tego zestawienia.
An Theos Renăscând, Rumunia
Nowy album bukareszteńskiego An Theos to swoista kwintesencja południoworumuńskiego folkmetalu. To męskie growle, kobiece zaśpiewy, folkowe instrumentarium i metalowa moc. Wśród dziewięciu kawałków zespół puszcza oczko do klasyków gatunku, coverując na koniec irlandzki Cruachan.
Czeremszyna Tęsknoty, Polska
Płyta, zgodnie z tytułem, jest bardzo nastrojowa i spokojna - a jej moc ujawnia się w pełni w koncertach Czeremszyny na żywo. W każdej nucie Tęsknot jest zaklęte piękno i magia podlaskiej muzyki. Rustykalne y digipack sprawia, że każdy krążek jest wyjątkowy.
Derwana Czary Modły, Polska
Twórczość Magdy Przychodzkiej i Derwany to wypadkowa między melodyjnym rockiem, szeroko rozumianym folkmetalem i szczyptą słowiańskiego... popu. Ta płyta to, w dużej mierze, zebrana w nowym brzmieniu i w formie długograja zgrabna muzyczna historia oparta na słowiańskich legendach i wierzeniach, złożona z utworów z różnych lat, przemyślanie uporządkowana i porządnie nagrana.
Diaboł Boruta Czary, Polska
Diaboł Boruta nie zawiódł! Krążek ma swoje mocne miejsce i w moim skromnym zestawieniu i, przede wszystkim, w polskim i europejskim folkmetalu.
Dirty Shirt Letchology, Rumunia
Gdyby mi ktoś kazał z prezentowanych w tym zestawieniu albumów koniecznie wybrać jeden - to byłby właśnie ten! Ta przepyszna, muzyczna folkmetal/core'owa mamałyga, to jest kwintesencja klimatów z pogranicza rumuńsko-węgierskiego! Z całym kolorytem manele, metalu, folku, lautareski, poczucia humoru, olbrzymiego dystansu do poruszanego tematu i genialnych połączeń muzycznych. Materiał znakomicie sprawdza się na żywo - specjalnie na ich koncert pojechałem do Klużu w lutym 2019.
Die Krupps Vision 2020 Vision, Niemcy
Klasycy industrialnego grania i łączenia EBM z metalem wydali 13 utworowy majstersztyk dodając do tego DVD z koncertu w Wacken. Ciężko ich łączyć z folkiem ale ten miejsko-fabryczno-urbexowy klimat, mówiąc krótko i kolokwialnie, daje w czerep.
DYM Dym, Polska
To po prostu niesamowita fuzja ambientu, transu, psychodelii, folkowego... industrialu, folku, rodzimych tradycji podana w nieoczywisty ale z czasem w bardzo wciągający sposób. Świętokrzysko-łysogórska moc!
Dziewanna Widziadło, Polska
Ten fantasy folk, zmyślnie umieszczony przez Agnieszkę Suchy na pograniczu folkmetalu, art i gothic rocka przesiąknięty jest duchem i ciepłą nostalgią polskich gór. To miłe zaskoczenie na koniec 2019 roku.
E-An-Na Nesfârşite, Rumunia
Pełne zaskoczenie! Bazując na metalcore i rumuńskim folklorze młodziaki z E-An-Na stworzyli przewspaniałą fuzję muzyczną! To świetnie przemyślany miks transylwańskiego ducha, dackich wierzeń, etnojazzu, psychodelii, zimnej fali i rocka.
Fanfara Transilvania Wild Brass of Dracula - Balkan Speed Brass, Rumunia
Minimal edytorski (CD w tekturowej koszulce) - ale za to maksimum mocy od transylwańskich Cyganów !!!
Elena Gheorghe Lunâ Albâ, Rumunia
Płyta - majstersztyk. To jest bałkański pop, bazujący przede wszystkim na brzmieniu macedońsko-ex. jugosłowiańskim (tzn. nawiązujący do korzeni turbofolku), zaśpiewany po rumuńsku z folkowym zacięciem.
Ewelina Grygier Szplin, Polska
Bardzo dobra fuzja celtyckiego folku, tradycyjnej nuty polskiej i jazzu. Ceol nua w rodzimym wydaniu, z bardzo dobrą energią!
Jazz Band Młynarski - Masecki Płyta z Zadrą w Sercu, Polska
Przegenialne, analityczne rozszerzenie brzmienia muzyki popularnej lat 30 i 40 XX wieku na taką, by w końcówce drugiej dekady XXI wieku zachwycić tradycją i świeżością. Ta płyta, to coś znacznie więcej, niż tylko retro. To muzyczny brylant!
Kat & Roman Kostrzewski Popiór, Polska
Lata lecą, świat się zmienia. Czasy Oddechu Wymarłych Światów można podsumować, że to se ne vrati - ale Popiór to naprawdę kawał dobrego, technicznego łojenia. Z tą płytą jest tak trochę jak z Awakening Sacred Reich. Nie ma kopiowania dawnych dziejów, jest za to klimat i świetne brzmienie. Moim zdaniem Roman z Katem zdecydowanie odnalazł drogę - a Kat Luczyka niekoniecznie. Haj.
Kipikasza Kipikasza i całe to Dziadostwo, Polska
Największą siłą tego krążka jest pomysł i nieortodoksyjne podejście tak do tradycyjnych pieśni z terenów RP jak i do własnej twórczości opartej na rodzimej ludowości. Dziewczyny najpierw łyknęły sporą wiedzę od wiejskich mistrzów - a potem w twórczy sposób przełożyły to na własny, muzyczny sznyt. I okrasiły rubaszną elektroniką, tam, gdzie to trzeba było zrobić.
Łysa Góra Oj Dolo, Polska
Bardzo zacnie pomyślany akustyczny folkmetal - do tego z pasją i własną innowacją! Świetny również na żywo.
Mehehe Ciemnienie, Polska
Szamański neofolk i bardzo udana próba wyciągnięcia z dawnych pieśni i dawnych wierzeń istoty rzeczy. Minimalizm dźwięku, ogrom ducha.
Metsatöll Katk Kutsariks, Estonia
29 kwietnia 2019 pisałem w recenzji: Mamy dopiero początek maja ale wiele wskazuje, że „Katk Kutsariks” jest już w tej chwili jedną z najważniejszych płyt folkmetalowych 2019 roku! Podtrzymuję!
Sacred Reich Awakening, USA
Bardzo dobry powrót amerykańskich thrasherów! Panowie z Sacred Reich doskonale sobie zdawali sprawę, że nie ma sensu powtarzać się. Dzięki temu Awakening brzmi świeżo, technicznie i, co ważne, dalej jest to Sacred Reich. Latek przybyło, zespół tego nie kryje ale twórczo wykorzystuje.
Sur Austru Meteahna Timpurilor, Rumunia
Ta formacja powstała po śmierci Negru na gruzach Negury Bunget. I w swym oficjalnym pierwszym albumie oddała klimat pierwowzoru. Dużo folku, dużo atmosferycznego metalu, dużo karpackiej nostalgii. Jest moc !!!
Týr Hel, Wyspy Owcze
6 lat to dość długo, a tyle faroeski Týr kazał czekać na nowy krążek. Płyta jest wręcz nadrealnie przepracowana ale ma to swój urok. Týr to Týr!
Velesar Dziwadła, Polska
Polubiłem ten krążek bardzo szybko. Za to, że swojski, za to, że inspirowany jest nie tylko muzyką ludową ale także klasyką metalu. Za to, że jest szczery, radosny, fajny na żywo i taki, jak trzeba.
Werchowyna Pływut Roky, Polska
Werchowyna to klasa sama dla siebie a upływający czas wpływa na zespół jak na dobre wino. Pływut Roky to kwintesencja twórczej fascynacji dawnymi, wschodnimi pieśniami. Materiał ukazał się również na winylu.
Tuğba Yurt Sığınak, Turcja
Doczekałem się wreszcie długogrającego debiutu Tuğby Yurt! Sığınak to przede wszystkim turecki pop z wyskokiej półki domieszkowany orientalnym etno - ale i tak naprawdę najważniejszy jest tu wspaniały i charakterystyczny głos Tuğby. A ona potrafi!
Czas na single
Tych było we właśnie minionym roku bardzo dużo, wybrałem zatem te, które zapamiętałem i które nuciłem najczęściej.
Babymetal Shanti Shanti (Japonia) - i tu od razu zaznaczę, że cała płyta moim zdaniem jest rozczarowująca. Dlatego tylko singiel.
Bloodywood Machi Bhasad (Indie)
Carmen de la Sălciua Indragostit (Rumunia)
Sorina Ceugea Aro, Aromate (Rumunia) - Sossa wydała bardzo dużo fajnych nowości w 2019, to jedna z nich:
Adriana Drenea Gata am spart gheata (Rumunia)
The HU feat. Jacoby Shaddix Wolf Totem (Mongolia/USA) - nie przepadam za Papa Roach ale w tym przypadku kawałek znakomity!
Hurd feat. UKA 7 Terbum (Mongolia) - ciekawa kolaboracja rockowo-dyskotekowa. Weteranie mongolskiego rocka i heavy metalu po słowie ze stosunkowo młodą piewicą pop. Dają radę!
Куннэй Гугол (Rosja/Jakucja) - tym razem w rytmach bujanych.
Mira & Djokshukun ft. DJ Yilmaz Хелял да ти е (Bułgaria/Turcja) - Mira coraz bardziej w sznycie orientalnym i wciąż wierna stylowi retro-czałga.
Miri Seferi Orkiestrale Saz (Turcja) - jako ciekawostka instrumentalna.
Nanowar of Steel Norwegian Reggaeton (Włochy) - zdecydowanie był to największy alternatywny hit wakacji a.d. 2019 :)
Pero Defformero Bez tebe (Serbia)
Jeszcze parę słów o zeszłorocznych gigach
Muzyka to nie tylko płyty - to granie na żywo! W 2019 byłem na 38 koncertach, przeważnie folkowych i metalowych. To mniej niż w 2018 - ale jakościowo było bardzo dobrze. Najbardziej zapamiętam gig Dirty Shirt z Transilvanian Folkcore Orkestra i Subterranean Masquerade w Klużu, festiwale w Brennej (m.in. Bucovina, Velesar, Radogost, SSOGE na Słowiańskiej Nocy Folkmetalowej), Czeremsze (m.in. Fanfara Transilvania, Csangalló na Z Wiejskiego Podwórza) i Lublinie (Namgar na Mikołajkach Folkowych), warszawskie koncerty z cyklu Folkowo-Bemowo i Energia Źródeł - Folkowe OKO (m.in. Tołhaje, Werchowyna, Čači Vorba), Ektomorf w Bielsku-Białej, folkowo grające KSU w krakowskim Kornecie oraz Death in Rome w stołecznej Hydrozagadce, Sacred Reich w Proximie i dwa duże gigi w Progresji: czerwcowy Tinariwen i listopadowy Sandry. Ten ostatni to było swoiste, sentymentalne spełnienie marzeń z dzieciństwa, bo tak ;)
A przed nami 2020
Już pod koniec lutego ukaże się nowy album rosyjskiej formacji Vedan Kolod. Nie ukrywam, że ostrzę sobie na niego pazury... Nowy krążek zapowiedziała już też formacja Welicoruss. A scena manele niezmordowanie nagrywa nowe hity więc spodziewam się paru miłych zaskoczeń i z tej strony. A co nas (i mnie) muzycznie czeka w właśnie nastałych "dwóch dwudziestkach"? Pożyjemy, zobaczymy!