Czas płynie i powoli to, co już jest pewnego rodzaju standardem w krajach Środkowej i Wschodniej Europy zaczyna dziać się w Polsce. Folk skrzyżował się płynnie z lokalnymi czy wręcz rodzimymi odmianami dyskotekowego grania. Instrumentarium stricte ludowe zastąpiły urządzenia elektroniczne, do instrumentów strunowych dodano przetworniki elektroniczne lub użyto sampli naśladujących około-ludowe brzmienia. Coś jednak pozostało z dawnych czasów - pozostała swojska przaśność.
W Polsce nurt discopolo dawno już wyszedł naprzeciw ludowemu zapotrzebowaniu a proste i przejrzyste teksty piosenek w pewien sposób nawiązują do tego, co drzewiej ważne było. Dziś motywem przewodnim jest np. luksusowy samochód zamiast wozu z koniem, ciuchy jakby troszkę inne i inne tego typu zmiany wymuszone przez rozwój cywilizacji - ale czyż nie jest to tylko zmiana związana z innymi czasami? Jasne w przekazie teksty czy oko młodego, rubasznie zawieszone na wdziękach młodej, ani poczucie swojskości tych właśnie rytmów nie zmieniły się specjalnie.
Posłuchajmy zatem, co w temacie nowej muzyki ludowej mają do powiedzenia twórcy rodzimego disco, zaczynając od Południa!
TerazMy z Limanowej :
Kordian z Zakopanego (nasz rodzimy Jordan Mitev):
Magik Band z wpływami tyrolsko-słoweńskimi czyli polski Atomik Harmonik:
Swoją drogą panowie potrafią przyciąć także ... folkmetalowo, sięgając po kawałek, nagrany w podobnej wersji lata temu przez biesiad-metalowego Hetmana:
Coś bardziej nizinnego zatem. Masters, twórcy nieśmiertelnego hitu weselnego "Żono moja", granego dziś już prawie jako standard ludowy, sięgnęli po klimaty mazurskie:
Inna kultowa już wśród fanów discopolo formacja nurtu, Mig, sięga często po solówki saksofonowe rodem z neo-karpackich bitów przywołujących na myśl twórczość Sandu Ciorby i Bogdana de la Cluj:
A skoro wspomnieliśmy o Sandu i Bogdanie, to mamy naszych rodzimych, w klimatach ludowo-jajcarskich czyli duet XFORT & Adam Kraśko:
Wiszu dla odmiany sięgnął po dziewczynę z filharmonii łomżyńskiej - ale czyż drzewiej nie było przepływu myśli i twórczości między muzyką dworską i ludową?
Formacja Okej opiewa czarne oczy, które w ludowych piosenkach przewijały się, przewijają i przewijać będą zawsze:
Nie możemy nie wspomnieć o jednym z podlaskich muzyków i wokalistów, Marcinie Segieńczuku (ex. Topless):
Nie możemy także pominąć Śląska, gdzie działają m.in. Claudia i Kasia Chwołka, muzycznie sięgając aż pod Tyrol:
I na koniec dwie retrospekcje z lat 90. ubiegłego wieku, jedna w klimatach cygańskich (grupa Casablanca):
Druga, od klasyków gatunku, zespołu Akcent:
Opinie o wyżej zaprezentowanych utworach (wybór był subiektywny, poprzedzony pracą iście "kolbergowską" przy przeczesywaniu zasobów YT) są oczywiście podzielone. Jedni dopatrują się w tym nurcie totalnego upadku muzyki stricte ludowej, inni po prostu przyjęli istniejący stan rzeczy, jeszcze inni po prostu świetnie bawią się przy tych rytmach na weselach. Jak mawiać ma w zwyczaju Jarek Mazur, nasz kumpel z formacji Kocirba i Hudacy: "Discopolo wciąż czeka na swojego Kolberga". Coś w tym jest!