Irlandczycy mają swoje święto narodowe – Dzień Świętego Patryka, przypadające 17 marca dla upamiętnienia dnia śmierci biskupa Patryka, patrona Irlandii, który w V wieku nawracał Zieloną Wyspę na chrześcijaństwo. Święto to jest hucznie obchodzone nie tylko w samej Irlandii, ale również daleko poza jej granicami. Największe, poza Dublinem, spektakularne kilkutysięczne parady św. Patryka odbywają się w Nowym Jorku, Chicago, Bostonie, Montrealu czy Buenos Aires. W każdym pubie i na ulicach wszystkich tych miast rozbrzmiewa irlandzka muzyka tradycyjna, a wystrojeni w narodowe symbole w kolorze zielonym ludzie paradują, tańczą i piją hektolitry ciemnego piwa.
Jeśli podoba Ci się to, co robi Fundacja Folk24 wspieraj nas w serwisie Patronite
Z inspiracji Zieloną Wyspą
Fenomen Dnia Świętego Patryka, który stał się prawdziwym świętem dla fanów muzyki celtyckiej obchodzonym na całym świecie, zainspirował Bretończyków. Pod koniec XX wieku oni również zapragnęli mieć podobną okazję do jednoczenia się i dumnego wyrażania swojej bretońskiej tożsamości na wzór swoich irlandzkich kuzynów jeszcze bardziej jak oni rozproszonych po całym świecie. Czy jednak udało im się stworzyć imprezę na miarę dnia Świętego Patryka?
Pomysł stworzenia takiego bretońskiego święta narodził się właśnie w dniu Świętego Patryka w 1997 roku w Nantes, historycznej stolicy Bretanii (znajdującej się w aktualnym rozkładzie administracyjnym poza tym regionem!). Miało to miejsce w pubie Le Graslin podczas rozmowy nantejskiego muzyka Yves’a Averty z Claude Poirier – dyrektorką Bretońskiej Agencji Kulturalnej (Agence culturelle bretonne) w Nantes i Gilles’em Atrux, właścicielem baru. Chcieli, aby Bretończycy, podobnie jak Irlandczycy, raz do roku mogli razem celebrować wspólne wartości oraz pokazywać kulturę bretońską u siebie i poza granicami regionu. Zaczęli werbować różne stowarzyszenia kulturalne i artystyczne do wspólnej refleksji nad organizacją takiego wydarzenia. Ustalenie daty dla takiego święta nie było łatwe. Organizacje o charakterze nacjonalistycznym odwoływały się do wielkich zwycięstw Bretończyków: nad Frankami w bitwie pod Ballon 22 listopada 845 roku czy nad Wikingami w bitwie pod Trans 1 sierpnia 939 roku, czy też do dnia koronacji księcia Nominoëgo, uważanego za ojca niezależnej Bretanii – 17 czerwca 846. Ostatecznie wybór padł na 19 maja, datę upamiętniającą śmierć w 1303 roku świętego Iwona, patrona prawników, wdów i sierot, opiekuna biednych, ogłoszonego przez bretońskich biskupów w 1924 roku, wraz ze świętą Anną, patronem Bretanii.
Święty Iwo
Yves Hélory urodził się w 1250 lub 1253 roku w Kermartin, w pobliżu Tréguier, w regionie Trégor (północno-zachodnia część Bretanii). Po studiach sztuk wyzwolonych, a potem prawa kanonicznego, cywilnego i teologii w Paryżu i Orleanie, w wieku 30 lat wrócił do Bretanii, gdzie objął funkcję oficjała, tj. diecezjalnego sędziego duchownego w Rennes i potem w rodzinnym Tréguier. Jego rolą było rozstrzyganie spornych spraw diecezji. Wsławił się tym, że w swojej pracy prawniczej potrafił wymierzać sprawiedliwość nie zważając na pozycję społeczną. Wspierał najsłabszych, a swoje wynagrodzenie rozdawał potrzebującym. Jako kapłan głosił homilie nie tylko po łacinie, ale też po bretońsku, aby dotrzeć do ludzi prostych, niewykształconych. Zmarł 19 maja 1303 roku, a po czterech dekadach, 19 maja 1347 roku, został ogłoszony świętym przez papieża Klemensa VI. Został pochowany w grobowcu z katedrze pw. św. Tugduala w Tréguier, a jego czaszka, wraz z kilkoma innymi relikwiami, jest co roku niesiona w procesji z okazji odpustu świętego Iwona. Rytuał ten przyciąga tłumy wiernych, wśród których szczególne miejsce zajmują sędziowie i adwokaci, przybywający nawet z zagranicy. Jest to jeden z największych odpustów w Bretanii.
Kult świętego Iwona był przez kilkaset lat bardzo żywy w parafiach w Bretanii, a w XX wieku przerodził się w kult patrona wszystkich Bretończyków, zwłaszcza tych, mieszkających w innych częściach Francji (Paryż, Hawr…). Popularność świętego wyraża się m.in. poprzez częste nadawanie chłopcom w Bretanii jego imienia, czy to w brzmieniu francuskim (Yves), czy to w którejś z bretońskich jego wersji (Erwan, Youen…).
Jak to się zaczęło?
W podparyskim mieście robotniczym Saint-Denis związani z Partią Komunistyczną Bretończycy świętowali odpust św. Iwona od 1933 roku. W Paryżu, który był największym ośrodkiem diaspory bretońskiej dzień św. Iwona był uroczyście obchodzony w latach 1950-80. Rozwijała się tam wówczas prężnie działalność kulturalna bretońskich stowarzyszeń skupionych wokół Mission bretonne. Święto Iwona było już nie tylko czy wręcz nie tyle dniem procesji na cześć świętego, ale przede wszystkim okazją do spotkania całej wspólnoty bretońskiej w Paryżu. Podczas tych obchodów Bretończycy uczestniczyli w uroczystych paradach, przy akompaniamencie tradycyjnej muzyki tanecznej granej przez bagady, co przyciągało też publiczność niezwiązaną z Bretanią. Warto wspomnieć obchody dnia św. Iwona podczas pamiętnego Maja 1968 roku, kiedy w Paryżu masowo protestowali studenci i robotnicy, a mimo tego w dniu 19 maja aż 15 tysięcy Bretończyków mieszkających w totalnie sparaliżowanej od kilku dni stolicy Francji uczestniczyło w procesji na cześć św. Iwona, z udziałem – bagatela! – dwudziestu kół celtyckich! W 1982 roku dzień 19 maja został nazwany w Paryżu Gouel ar Vretoned (z bret. Świętem Bretanii), co przypieczętowało tendencję odwrotu od religijnych korzeni tego święta.
Zadziało się w Nantes
W 1998 roku, tj. rok po wyjściu Bretończyków z Nantes z inicjatywą stworzenia święta Bretanii, w Nantes oraz 4 bretońskich miasteczkach odbyły się pierwsze obchody tego święta, koordynowane przez Bretońską Agencję Kulturalną. Rok później nadano wydarzeniu oficjalną francusko-bretońską nazwę Fest’Yves – Gouel Erwan, a potem Saint-Yves – Gouel Erwan (Dzień Świętego Iwona). Organizowane z tej okazji imprezy, angażujące wielu wolontariuszy, miały nierzadko charakter festynów gminnych, na których grano m.in. muzykę tradycyjną z binioù i bombardą w roli głównej oraz degustowano Kig Ha Farz (br. mięso z mąką) – mięso gotowane w rosole z woreczkiem mąki gryczanej i warzywami, specjalność kulinarna z krainy Léon (północna część departamentu Finistère).
Sukces „Breizh Touch”
Niemalże od początku w promocję tego święta i rozszerzanie jego zasięgu chętnie włączyła się Rada Regionu Bretania. Kilka lat po pierwszej edycji, po sukcesie zorganizowanej w Paryżu we wrześniu 2007 roku „Breizh Touch” – imprezy kulturalno-gospodarczej promującej Bretanię, z pamiętną paradą 3000 muzyków i tancerzy defilujących przed dwustutysięcznym tłumem na Polach Elizejskich, władze regionu utwierdziły się w przekonaniu, że tego typu masowe wydarzenia są znakomitą operacją marketingową dla wzmocnienia widoczności bretońskiej kultury i tożsamości. W grudniu tego samego roku Region zdecydował się, że będzie oficjalnie wspierał, w tym finansowo, Dzień Świętego Iwona jako...
Święto Bretanii
Tak przeniesiono organizację święta z Nantes do Rennes, aktualnej stolicy Bretanii a jego nowa formuła ujrzała światło dzienne w maju 2009 roku. Nowy oficjalny organizator, Rada Regionu, jako organ samorządowy laickiego państwa, wykluczyła z oficjalnych obchodów święta uroczystości stricte religijne jak odpust świętego Iwona. Chrześcijańskie aspekty święta kłóciły się ze świecką naturą Republiki, co podkreśliło stowarzyszenie Libre Pensée z Morbihan broniące laickości państwa i szkoły publicznej we Francji, grożąc Regionowi procesem sądowym, jeśli nie usunie z nazwy odniesienia do świętego Iwona. Tak, pod jego presją, w 2009 roku zdecydowano się na zmianę nazwy na „Fête de la Bretagne / Gouel Breizh”, czyli po prostu Święto Bretanii (podobnie jak wcześniej nazwali swoje obchody dnia św. Iwona paryżanie).
Aby skorzystać ze wsparcia finansowego Regionu, wydarzenia włączone do obchodów Święta Bretanii muszą spełniać kilka warunków: pokazywać w sposób kreatywny wyjątkowość kultury bretońskiej, łączyć w działaniu różnych lokalnych aktywistów kulturalnych, mieć charakter otwarty i dostępny dla wszystkich oraz – przede wszystkim – integrujący przez wspólne świętowanie. Program wydarzenia jest publikowany na oficjalnej stronie fetedelabretagne.bzh po francusku oraz w dwóch lokalnych językach regionu: bretońskim i gallo.
Koncerty, fest-nozy, parady
Co roku przez tydzień, w którym przypada 19 maja, organizowane jest do 350 imprez promujących kulturę bretońską, głównie w Bretanii, ale nie tylko. Wśród nich koncerty muzyki bretońskiej i celtyckiej, fest-nozy (potańcówki bretońskie), parady, spektakle uliczne, wystawy, jarmarki, spotkania literackie, festyny, tradycyjne regionalne gry towarzyskie w plenerze jak np. gra w krążki („palets”) – bretońska wersja gry w bule. Święto Bretanii ma wprawdzie charakter bardziej lokalny, wręcz rodzinny, ale doczekało się swoich edycji również poza granicami nie tylko Bretanii, ale i Francji. Od Galway przez Nowy Jork, Montreal, Tokio, Noumeę po Bangkok imprezy te przyciągają każdorazowo kilkaset tysięcy osób. W tym roku w Bretanii obchody święta zostały odwołane ze względu na restrykcje sanitarne związane z epidemią covid-19.
Aby jednoczyć społeczność
Choć bezpośrednią inspiracją do stworzenia Gouel Breizh był Croagh Patrick, trudno jest porównywać obie imprezy. Nie miałoby to zresztą większego sensu. Irlandzkie święto o charakterze początkowo przede wszystkim chrześcijańskim, obchodzone już od IX w. a od XVII w. wpisane do katolickiego kalendarza liturgicznego, ma o wiele dłuższą tradycję, wzmocnioną odzyskaniem w 1916 roku przez Irlandię niepodległości, co nadało mu charakter narodowy i przyczyniło się do ogromnego wzrostu jego popularności na całym świecie. Nie da się też porównać liczebności Irlandczyków wraz z ich kilkudziesięciomilionową diasporą (USA, UK, Australia…) do niemal dziesięciokrotnie mniejszej liczby Bretończyków, nie wspominając o rzeszach fanów kultury irlandzkiej. Oba święta, popularne w swoich kręgach, mają na celu jednoczenie społeczności w celebrowaniu własnej kultury o, nota bene, celtyckich korzeniach i od początku odwołują się do świętego patrona, podobnie zresztą jak celtyccy kuzyni Walijczycy do św. Dawida czy Szkoci do świętego Andrzeja.
Święto Bretanii może się wydawać wytworem dość sztucznym, ale wykorzystuje potencjał Bretończyków znanych z tego, że uwielbiają się wspólnie bawić, bardzo chętnie przy swojej tradycyjnej muzyce, a dzięki skutecznej akcji marketingowej pozostaje dobrym narzędziem stosowanym przez samorząd regionalny do wspierania, promowania i eksportowania bretońskiej kultury.
Jeśli podoba Ci się to, co robi Fundacja Folk24 wspieraj nas w serwisie Patronite