Mogliście jeszcze o tej imprezie nie słyszeć. A warto! Tym bardziej, że – gwoli ścisłości – ostatnia z festiwalowych atrakcji, czyli zajęcia wikliniarskie, zaczęła się we wtorek, 6 sierpnia.
Całość zaczęła się 24 lipca od kilkudniowych warsztatów śpiewu tradycyjnego z Olgą Lidią Kozłowską. Jednak jego kulminacja przypadła na niedzielę, 28 lipca. W tym dniu odbyło się sporo zajęć i wykładów (m.in. warsztaty pracy z emocjami, konwersatorium o etnodesignie), a na scenie przegląd lokalnych grup folklorystycznych z pulą nagród w wysokości 3,5 tys zł. Nagroda publiczności powędrowała do Lokalnej Grupy Wokalnej, która dała naprawdę dobry, nastrojowy występ, złożony z wielogłosowych pieśni po polsku, ukraińsku i białorusku. Wystąpiły także utalentowane wrocławianki z grupy KOSY (laureatki drugiej nagrody) oraz Stowarzyszenie Koła Gospodyń Miłkowianie i Zespół Folklorystyczny Rybniczanki. W ich występach nie było ani grama cepeliady – wręcz przeciwnie, niejednego porywały do tańca pod sceną!
Najbardziej wyczekiwaną atrakcją wieczoru był jednak koncert Laboratorium Pieśni. Specjalnie na ten występ zjechało się mnóstwo osób, a plac pod sceną zapełnił się do ostatniego miejsca. Dziewczyny z Trójmiasta tym razem skupiły się na utworach ze swojej ostatniej płyty „Rasti”, ale nie zabrakło też muzyki z poprzedniego krążka, „Rosna”. Przez półtorej godziny publiczność na przemian to zamieniała się w słuch w pełnym skupieniu, to tańczyła blisko sceny. To był dobry koncert, a magiczny efekt został dodatkowo wzmocniony przez samo miejsce festiwalu.
Wieża Książęca w Siedlęcinie to najstarsza – i znakomicie zachowana – średniowieczna wieża mieszkalna na terenie Polski. Wprost wymarzona lokalizacja na spotkania z kulturą tradycyjną!
Organizatorem wydarzenia była jeleniogórska Fundacja Mandala, a całość została sfinansowana dzięki wsparciu Narodowego Centrum Kultury w ramach Programu EtnoPolska 2019. Wstęp na imprezę był wolny.