Każdy kraj obiera sobie święta, które obchodzi mniej lub bardziej hucznie, mniej lub bardziej oficjalnie, z mniejszym lub większym rozmachem. Święta dotyczące patronów są indywidualne dla każdej społeczności i zwykle tylko dla niej ważne. W przypadku Dnia Św. Patryka tak nie jest.
Św. Patryk urodził się w 385 r. Z pochodzenia był Brytem. Urodził się w rodzinie kapłańskiej, był synem diakona i wnukiem kapłana. Został uprowadzony i sprzedany do niewoli do Irlandii w wieku 16 lat, a po sześciu latach udało mu się uciec i przepłynąć statkiem na kontynent. Wkrótce potem przyjął święcenia kapłańskie. Do Irlandii postanowił powrócić po tym, jak we śnie miał widzenie i został wezwany do głoszenia tam wiary. W 432 r. został biskupem i powrócił do Irlandii jako biskup misyjny.
Zgodnie z legendą, za pomocą koniczyny wyjaśniał dogmat Trójcy Świętej i to właśnie ona jest jego atrybutem. Inny symbol kojarzący się ze Św. Patrykiem to węże, które zgodnie z legendą wypędził z wyspy. Założył wiele kościołów i klasztorów, a pod koniec swojego życia doprowadził do chrztu kraju.
Po tym wszystkim św. Patryk został obrany patronem Irlandii, a koniczyna stała się jednym z jej symboli. Co roku, w dniu swojego patrona (17.03) Irlandczycy ubierają się na zielono, wesoło i hucznie świętują na ulicach i w pubach. Organizowane są różnego rodzaju pokazy i parady.
Nic dziwnego, że tak szczęśliwy dzień ludzie chcą przeżyć u siebie choćby w małym stopniu. Również w Polsce tego dnia na ulicach będzie szansa zobaczyć kolor zielony, w pubach będzie sprzedawane barwione na zielono piwo, podawane będzie irlandzkie jedzenie, będzie można pobawić się w rytmie irlandzkiej muzyki. Pomimo, że nie jest to patron Polski, tego dnia "wszyscy chcą być Irlandczykami", świętować i weselić się do białego rana.
gdyby ktokolwiek miał okazję być 17 marca w Irlandii, niech wyjdzie na ulicę i świętuje bo nic innego nie może się równać z tamtą atmosferą!
dziś myślami jestem tam...