Impreza w zabrzańskim Domu Muzyki i Tańca stanowiła finał akcji promującej rozwój terenów zielonych w województwie śląskim. Jako, że główną siłą sprawczą imprezy jest zespół Carrantuohill, spektakl był też częścią trasy koncertowej zapoczątkowanej w minioną niedzielę na antenie Radiowej Trójki, w którą grupa wyruszyła aby świętować 25 lecie swojego istnienia.
Całość, trwająca 3,5 godziny (!!!), została podzielona na dwie części. Najpierw zespół form tanecznych Salake z Gliwic zaprezentował, stworzone wspólnie z jubilatami, widowisko "Fairy Dance".
Jest to adaptacja znanego na całym świecie "Kopciuszka". W wersji wykonywanej przez zespół Salake bajka jest opowiedziana wyłącznie tańcem i muzyką. Główną twórczynią przedstawienia jest Joanna Koćwin, która napisała scenariusz, opracowała choreografie i wyreżyserowała spektakl. W pracach brał także udział Jacek Nowosielski, który wspomógł twórców konsultacjami z zakresu zadań aktorskich oraz zespół Carrantuohill, który skomponował specjalnie na tę okazję muzykę.
Przedstawienie Salake zrobiło na mnie wrażenie. Ponad 40 tancerzy, w wieku od 6 do 20 lat prezentowało się świetnie w dużych grupowych pokazach stepu jak również w indywidualnych występach. Było widać ogrom pracy włożony w przygotowanie warsztatowe tancerzy. Zespół szkoli się pod okiem wspomnianej już Joanny Koćwin, założycielki i instruktorki zespołu, Adama Koćwina - nauczyciela stepu, certyfikowanej trener Anny Tillak oraz gości prowadzących warsztaty: Shane McAvinchey, Kevina McCormacka, Davida Bellwooda i Colin Dune.
Tancerze wspaniale przekazali fabułę opowieści. Widziałem przedstawienia światowej sławy grup takich jak Gaelforce Dance czy Lord of the Dance. Grupy te są oczywiście lepsze technicznie, w końcu robią to zawodowo poświęcając na próby wiele godzin. Natomiast przedstawienie Salake moim zdaniem pobiło ich na głowę jeśli chodzi o przekazanie fabuły i choreografie.
Fragment, w którym wystąpił Kopciuszek i tancerz na szczudłach był według mnie majstersztykiem. Wrażenie robiły też grupowe układy, w których na scenie pojawiali się niemal wszyscy tancerze jednocześnie.
Główne postacie w przedstawieniu odegrali: Julia Szweda (Kopciuszek), Radosław Koćwin (Książę), Aleksandra Lipka (Macocha), Marta Lipka i Magdalena Dyoniziak (Córki Macochy).
Nie był to pierwszy pokaz "Kopciuszka" w wykonaniu Salake. Jak mówi Joanna Koćwin:
- "Spektakl powstał na szczególną okazję 20 lecia istnienia zespołu Salake. To już drugi spektakl teatralny. Pierwszy pt. "Fale Cliodny" powstał w 2009 roku i wystawiony został w Teatrze we Wrocławiu na inauguracji roku akademickiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie".
Przedstawienie od czasu do czasu urozmaicała swoim śpiewem Katarzyna Sobek. Całość była oprawiona muzyką w wykonaniu Carrantuohilli. Gorąco polecam to widowisko.
Po "Kopciuszku" przyszedł czas na koncerty zaproszonych gości. Ciekawy był występ dwóch kopalnianych orkiestr dętych. Stanęły naprzeciw siebie, jedna w tradycyjnych, galowych strojach górniczych, druga wystylizowana na irlandzkich luzaków. Grały na przemian "ślunskie szlagry" i znane melodie z Wysp. Zabrzmiała między innymi patriotyczna, szkocka melodia "Scotland the Brave", uznawana za nieoficjalny hymn tego kraju, a także inny tradycyjny utwór ze Szkocji znany z piosenki "Auld Lang Syne". W Polsce tę melodię znają wszyscy harcerze, jest to bowiem pieśń kończąca każde harcerskie ognisko pt. "Ogniska już dogasa blask".
Wystąpiła też Żorska Orkiestra Rozrywkowa pod batutą Lothara Dziwoki, jazzmana, który na koniec odśpiewał "What a Wonderful World". Zrobił to tak, jakby na scenie stanął sam Louis Armstrong.
Był też znany Banana Boat, który znów zaśpiewał wspólnie z Eleanor McEvoy. Na koniec Banany zaśpiewały też "Hutę Baildon", żartobliwy kawałek, który pierwotnie został przygotowany na jubileusz Ryczących Dwudziestek jako przeróbkę utworu "Going Back to Weldon" wykonywanego przez Dwudziestki. Eleanor gościła na scenie dłużej niż inni, zaśpiewała swoje największe przeboje. Wystąpiła też wspólnie z Kasią Sobek i Dominiką Płonką.
Był też czas na jubileuszowe prezenty. Jerzy Illg, redaktor naczelny wydawnictwa "Znak", podarował zespołowi "Nobla". Z kolei Bogdan Wita przekazał pozostałym członkom grupy kopie platynowej płyty, którą otrzymali podczas koncertu w Trójce z rąk Piotra Barona za album "Session, Natural Irish & Jazz". Zespół odwdzięczył się obdarowując Bogdana tytułem "Kierownika imprezy".
Na finał w rytm "Poszła Karolinka" na scenę wchodziły kolejne zespoły by zaprezentować się na bis, w tym i dziewczyny z Salake w ostatnim stepie tego wieczoru.
Tauron Zielona Wyspa Śląsk to impreza przygotowana z wielkim rozmachem. Świadczy o tym bogaty program i duża liczba wykonawców. Nie można się było nudzić nawet przez chwilę.
"Tauron Zielona Wyspa Śląsk", 21.03.2012, Dom Muzyki i Tańca, Zabrze
Portal Folk24.pl był patronem medialnym wydarzenia.