Piotrek „Stiff” Stefański znany jest naszym czytelnikom z tego, iż nie może usiedzieć na miejscu i gdzie się nie pojawi tam wszędzie słyszy rytmy, muzykę, widzi potencjał do pokazania dawnego w nowym. Jeszcze nie ochłonęliśmy po zamieszaniu jakim narobił na scenie z zespołem Studium Instrumentów Etnicznych, a już rozwija się nowy pomysł, nowy wątek – projekt DYM. Co nieco pisaliśmy już o nim (m.in. tu: STIFF poszedł z DYMem). Dziś zapowiadamy kolejny, czwarty teledysk projektu, który jest elementem czegoś większego.
Klip do utworu „Kowalski”, który właśnie ujrzał światło dzienne (premiera w sieci miała miejsce 9 grudnia), inspirowany jest czasami epoki żelaza, wyobrażeniami o życiu Wandali, narzędziach i technikach używanych wówczas do obróbki rudy. Zwłaszcza te narzędzia odgrywają w teledysku niemal rolę główną – ich dźwięk i możliwość stworzenia dzięki nim muzycznego obrazu minionych wieków, stały się niemal kanwą opowieści.
Zapytani o te inspiracje odpowiadają:
- Inspiracją były tu doświadczenia, które nabywaliśmy podczas eksperymentów archeologicznych, emocje związane z (rekonstruktorską) bitwą, ze starciem z przeciwnikiem; poczucie wspólnoty odnajdywane przy ognisku i biesiadzie w plemieniu. To wszystko kazało nam się również zastanowić kim byli Wandalowie i ile z ich postawy wobec świata pozostało w nas. Przy tworzeniu tekstów do utworów korzystaliśmy ze źródeł historycznych, między innymi zapisków Tacyta, który opisywał ludy żyjące na naszych ziemiach. W teledyskach natomiast, odtwarzając życie codzienne ludów kultury przeworskiej, dbamy o szczegóły korzystając z podpowiedzi archeologów i rekonstruktorów. Dzięki temu tworzone przez nas treści oprócz wartości artystycznej, mają też charakter poznawczy.
To ważne, bo DYM to nie tylko sama muzyka, rozrywka. Teledysk „Kowalski”, jest wstępem do filmu dokumentalnego. Muzyka, którą stworzył DYM będzie tłem do opowieści o ludziach i ich relacji z naturą, do przybliżenia świata epoki żelaza i próby poznania historii Wandalów, którzy zamieszkiwali tereny południowej i centralnej Polski.
- Zapraszając naukowców różnych dziedzin, chcemy zaprezentować wizję świata, w którym „Wszystko się kończy, lecz nic nie znika”, a każde działanie niesie ze sobą konsekwencje, z którymi przyjdzie nam się zmierzyć. Odgrywanie rytuału sprzed 2000 lat budzi w nas mistycyzm; udział w bitwie, nawet jeśli symulowanej budzi w nas przemoc. To sytuacja, kontekst nas stwarza – opisują projekt artyści DYMU
Przypomnijmy przy tej okazji premierowy klip DYMU – „Wszystko się kończy”
Jak widać, to nie koniec, a dopiero początek czegoś nowego. Zespół jest obecnie w trakcie realizacji wspomnianego filmu dokumentalnego. Ale to nie koniec planów. Latem przyszłego roku zespół chce rozpocząć pracę na spektaklem z Kieleckim Teatrem Tańca. Czekamy zatem na kolejne wieści od STIFF'a i ekipy, a Was zachęcamy do poznania całej płyty DYMU, na którą złożyło się siedem utworów, a która dostępna jest już m.in. w serwisach streamingowych.