Grupę śledzimy od jakiegoś czasu (recenzja płyty "Oikoumene"), to jedna z ciekawszych formacji na scenie rosyjskiej muzyki neofolkowej, eksperymentalnej, worldmusic. Dużo tu różnych dziwnych instrumentów, tradycyjnych i współczesnych, elektroniki, i przepięknego śpiewu.
Najnowsza płyta Theodor Bastard pt. "Vetvi" trzyma się linii programowej zespołu, choć bardziej chyba osadzona jest w folklorze rosyjskim. Sporo też odniesień do dark-wave i trip-hop, gothic-rocka czy muzyki elektronicznej. Mieszanie technik, nurtów, wątków, inspiracji to znak rozpoznawczy wokalistki Yany Vevy i multiinstrumentalisty Fedora Svolotcha - motoru napędowego formacji.
Muzyka jest tu spokojna, wątki snują się, wręcz plotą, ale nie brak i dynamicznych momentów.
Utwór tytułowy brzmi tak:
"Vetvi" to udany przykład na to, jak etno można łączyć z innymi gatunkami. Płyta, jak to u Bastardów, pięknie wydana, w dwóch opakowaniach (jedno kryje się w drugim), jest książeczka, wszystko zaprojektowane w stylu TB. Słowem, jest o co powalczyć.
Jeszcze jedna próbka muzyki poniżej:
Mamy dla Was trzy płyty, rozlosujemy je wśród tych, którzy przyślą nam najciekawszą recenzję Waszej ulubionej, ostatnio odkrytej płyty z muzyką folk, etno, world music. Napiszcie dlaczego sięgacie po tę właśnie płytę częściej, niż po inną.
Na maile zawierające recenzję, nazwę zespołu, tytuł i rok wydania, imię nazwisko, adres korespondencyjny, zgodę na przetwarzanie danych osobowych, a w temacie maila wpis "Konkurs-Vietvi", czekamy do 17 lipca. Tylko maile spełniające powyższe warunki, wezmą udział w konkursie. Powodzenia!.
Panie Krystianie gratulujemy i miłego słuchania "Vetvi"