Pat Sheridan, z irlandzkiego Cork oraz Jim Mageean z angielskiego Newcastle spotkali się w 1999 r. na jednym z festiwali we Francji. Później wielokrotnie występowali wspólnie, ale częściej śpiewali w innych składach. Jimm najpierw z Keelers, a później, przez wiele lat, w duecie ze śp. Johnnym Collinsem (Johnny zmarł w 2009 r.). Pat Sheridan z kolei, pochodzący z Dublina, zaczynał w legendarnej już formacji Garland, później Press Gang (byli w Polsce dwukrotnie), a obecnie Warp 4.
Do ściślejszej współpracy Jim i Pat wrócili w 2009 r. Najpierw we trójkę (Jim, Johnny, Pat) wystąpili w Polsce na koncertach w Trójmieście, a po śmierci Johnnyego, kontynuowali współpracę w duecie. Jej efektem jest płyta wydana w 2010 r. pt. "Hard Aground".
Jim Mageean był w Polsce kilka razy (z Johnnym), w tym dwukrotnie na festiwalu "Shanties" w Krakowie. Pat Sheridan z Polską ma nieco więcej wspólnego. W latach 2006-2008 współpracował z grupą Segars oraz współtworzył (m.in. z piszącym te słowa) młodzieżowy projekt kulturalny, polsko-irlandzki "Crossing the Waves". Później z zespołem Brasy nagrał płytę "Roling Home", bardzo dobrze odebraną w środowisku. Zakochał się w Polsce, zwłaszcza w Krakowie, bywa też często w Bytomiu.
Sheridan ostatnio jest tytanem pracy, obok wspomnianych płyt w ub. roku nagrał kolejne dwie. Pierwszą "Ocean Born" z nowym zespołem, kryjącym się pod nazwą iFolk. Więcej tu folku i pieśni chóralnych, dużo elektroniki i nowoczesnych aranżacji - charmonie bardziej rozbudowane. Druga płyta to powrót na scenę pierwszego zespołu Pata - grupy Garland. Na krążku zatytułowanym "No Strings Attached" znalazły się szanty, ale także folkowe pieśni z Irlandii, Walii, Anglii a nawet USA, oczywiście wykonywane a cappella. W tym roku Pat Sheridan wystąpił m.in. na krakowskim Shanties, gdzie promował powyższe płyty, ale to nie koniec jego wizyt nad Wisłą.
Pat Sheridan i Jim Mageean, na zaproszenie polskiego szantymena, Marka Szurawskiego znów odwiedzą Polskę. Wystąpią na dwóch festiwalach. Najpierw w Sandomierzu (28.07) na "Dookoła Wody", a dzień później (29.07) w Polańczyku na "Cyplu". Dodajmy, że to druga wizyta Pata w Bieszczadach. Kilka lat temu wystąpił tam z Markiem Szurawskim i Markiem Wiklińskim (zdjęcie powyżej).