Chris Ricketts i Mark Willshire to dwójka młodych ludzi, pochodzących z portowego, angielskiego miasta Portsmouth, zakochanych w tradycyjnym brytyjskim folku i szantach. Właśnie przybyli do Polski by zagrać kilka koncertów, a przed nimi kluby w Sosnowcu, Chorzowie i Krakowie.
W przypadku Chrisa najpierw była fascynacja folkiem brytyjskim i tradycyjnym, akustycznym graniem. Jego debiutancki album "Mudlarks" z 2008 r., z tradycyjnym materiałem dotarł do półfinału konkursu radia BBC 2, w kategorii "Young Folk". Szanty i folk morski odkrył dopiero na Uniwersytecie w Newcastle, gdzie studiuje na kierunku "Folk i muzyka tradycyjna". Korzenie folkowe sprawiły, że szanty, tradycyjne morskie pieśni pracy, w jego wykonaniu brzmią bardziej śpiewnie, momentami nawet rockowo, co zawdzięczają charakterystycznym, gitarowym riffom Chrisa.
Basista Mark Willshire nie był z kolei fanem folku. W grze inspiruje się bardziej hip-hopem i funky. I to nie tylko słychać, ale i widać w tym jak porusza się po scenie.
Wspólnie zagrali kiedyś koncert dla dzieci. Spodobało im się to, co wyszło z mieszanki ich stylów i postanowili to rozwijać. Na ich repertuar składają się tradycyjne szanty i autorskie folkowe ballady i piosenki, opowiadające o morskich tradycjach ich rodzinnego miasta, aranżowane bardziej współcześnie. Na koncie mają już pierwszą płytę "Simple Folk" oraz występ m.in. na festiwalu "Shanties" w Krakowie w tym roku. Podczas koncertów z pewnością usłyszymy folkową balladę "Northwest Passage“, szanty kabestanowe "Shenandoah“ i "One More Day", u dwójki Anglików brzmiące jak rasowe, folkowe songi, czy "Drunken Sailor", szanta śpiewana pod każdą szerokością geograficzną. Szczegóły trasy w naszym dziale "wydarzenia".