No cóż, wzięli dziecięcą melodię rosyjską (autorstwa niejakiego Arkadiego Ostrowskiego), znaną u nas jako "Zawsze niech będzie słońce", napisali do niej miłosny tekst o jakiejś "Gabrielle" i wykonali w sześciu bodaj językach. W sumie w folku to bardzo częsta praktyka, tyle że wybór melodii może niezbyt fortunny :-)