Madramor, nie chodzi o to czy są lepsi czy nie, tylko o to, kto mnie bardziej wciągnął w historię - pomysł pana Flatleya w ogóle mnie nie przekonał., lepiej oceniam "Gaelforce Dance".
Taniec, technika to jedno, a pomysł, dekoracje, budowanie klimatu, oświetlenie i opowieść, czyli całość, to drugie.
Intro było ciekawe. Ogień, kaptury, panie na scenie, jakaś tajemniczość i zakończenie - byłem naprawdę ciekaw co będzie dalej... ale dalej nie było tajemnicy.
Kilka razy biłem brawa tancerzom (ale nie na stojąco ;) ), bo zasłużyli. Nie uważam ich za lepszych czy gorszych, ale to tyle.
No a na Lordzie, tak jak piszesz :)