Kościelisko Music Trail Festiwal wraca na szlak. Pewnym krokiem, zawsze w górę, bez oglądania się za siebie. Z dumą i radością ogłasza wykonawców, którzy wystąpią na kolejnej edycji festiwalu. Music Trail Festival ma scalać naturę, walory miejsca i wrażliwość artystów. Zacytujmy organizatorów:
Kto wędrował z nami w poprzednich latach, ten doskonale wie, że nasz muzyczny szlak to nie nudna, prosta ścieżka w równo przystrzyżonym parku, ale podróż pełna zakrętów, wyzwań i oszałamiających widoków. To spotkanie z różnymi gatunkami muzycznymi i wrażliwościami, przygoda z dźwiękami, które od razu porywają do zabawy, ale i takimi, które wymagają skupienia. W tym roku również zaprosiliśmy artystów reprezentujących różne muzyczne światy, których łączy jedno – bezkompromisowe dążenie do artystycznej prawdy. Tu nie ma żadnych dróg na skróty.
Jeśli podoba Ci się to, co robi Fundacja Folk24 wspieraj nas w serwisie Patronite
Fisz i Emade zaczynali od spojrzenia spode łba na hip-hop, później wypłynęli na szerokie wody indie rocka, by ostatnio dawać upust swojej frustracji gniewnymi, postpunkowymi protest songami. W każdym wcieleniu są równie oryginalni i przekonujący.
Sutari to trzy śmiałe kobiety, które – skoro już o wodach mowa – w 2020 roku zachwyciły albumem „Siostry rzeki”, pokłonem dla żywiołu, bez którego nie ma życia, ale który potrafi też życiu zagrozić.
Lua Preta jest duetem, w którym polski DJ i producent Mentalcut partneruje pochodzącej z Angoli wokalistce, przedstawiającej się Ms. Gia. Klubowe brzmienia tętnią tu w rytmach starych jak świat, mieszają się czasy i kultury, bo Czarny Księżyc – tak trzeba tłumaczyć nazwę formacji – świeci wszystkim tak samo.
Tęskno – ta nazwa powinna przemówić do góralskiej duszy, więc w Kościelisku projekt Joanny Longić spotka się ze zrozumieniem. Również dlatego, że to po prostu świetna, pełna kruchego uroku muzyka, której trudno nie dać się zaczarować.
Maniucha i Ksawery łączą dwa pozornie nieprzystające do siebie światy – folk i jazz – dowodząc, że muzyka nie zna granic, może tylko z różnych tryskać źródeł. Wygląda to tak: Maniucha Bikont śpiewa, Ksawery Wójciński gra na kontrabasie, publiczność słucha oniemiała.
Transatlantykami kiedyś pływało się do Ameryki za chlebem – tym czteroosobowym TRANSatlantykiem popłyniemy z Lublina w nieznane, niesieni brzmieniem, w którym tradycja przeplata się z nowoczesnością.
Sorry Boys swoim czwartym, wydanym w 2019 roku albumem zgłębili tajemnicę „Miłości” i hojnie dzielą się nią z publicznością na koncertach. Na indierockowym fundamencie wznoszą przedziwne konstrukcje z barokowym popem – ale to bez znaczenia, jak się nazywa ta muzyka. Grunt, że zachwyca i wzrusza.
Ania Byrcyn urodziła się w Kanadzie, ale na Podhalu jest u siebie, nie tylko dlatego, że stąd jej ród, ale i dlatego, że urodziła się do śpiewania pieśni góralskich, czego dowodzi choćby w składzie cenionego zespołu 9 Siył.
Szczegóły w wydarzeniach.
Źródło: materiały organizatora
Jeśli podoba Ci się to, co robi Fundacja Folk24 wspieraj nas w serwisie Patronite