Na polskiej scenie folku morskiego płyta "live" nie jest zbyt częstym wydawnictwem. Tym bardziej cieszy fakt, że jeden z naszych najważniejszych zespołów szantowych zdecydował się taką płytę nagrać i wydać. Lektura obowiązkowa każdego fana folku.
To pierwsza w historii zespołu Cztery Refy płyta koncertowa. Jej wyjątkowość polega też na tym, że niewielu wykonawców polskiej sceny folku morskiego może się taką płytą pochwalić. "Live" należy raczej do wyjątkowych wydawnictw w ich dyskografiach, zupełnie odwrotnie rzecz się ma zagranicą. Tym większa chwała dla zespołu i radość fanów, bo akurat każdy koncert Czterech Refów, to wydarzenie i na takie wydawnictwo czekano od dawna.
Grupa, która działa już od niemal 30 lat dorobiła się w tym czasie setek utworów. Na podwójnym albumie znajdziemy więc wszystko czym Refy na koncercie potrafią zabłysnąć. Są więc szanty, ballady, pieśni wielorybnicze, pieśni kubryku czy wreszcie instrumentalne utwory ludowe, głównie z Irlandii, ale i Szkocji, Bretanii. W sumie, biorąc pod uwagę, że niektóre utwory instrumentalne są łączone w kilka tematów, zarejestrowano 37 utworów. Ponad pięćdziesiąt minut muzyki na każdej z dwóch płyt, a to tylko skromny wycinek możliwości zespołu. Sama dyskografia Czterech Refów liczy przecież w sumie 19 tytułów, kilka to podwójne albumy.
Obok repertuaru mocną stroną Refów zawsze była autentyczność, kreowana na koncertach atmosfera, zbliżone do tradycyjnych interpretacje dawnych pieśni, gdzie szanty i stylizacje szantowe śpiewane są na ogół a cappella, gdzie muzyka grana jest wyłącznie na instrumentach akustycznych, m.in. anglo-koncertinie, bodhranie, drumli, flażolecie, gitarze, mandolinie, skrzypcach. Fakt, że członkowie zespołu sami wiele żeglowali jeszcze bardziej nadaje ich koncertom wiarygodności. I to wszystko jest na tej płycie.
Prowadzenie, płynne przechodzenie z utworu w utwór, mocne, marynarskie głosy, wirtuozerskie niemal popisy instrumentalne, żarty, opowieści, ale i nuta zadumy, wspomnienia - wszystko spięte w pewną całość, konsekwentne od początku do końca. Choć, jak to na koncercie, nie brak i niespodzianek. Fani zarówno Czterech Refów, jak i tradycyjnego folku morskiego w polskim wydaniu, z pewnością będą usatysfakcjonowani. Dla pozostałych, którzy dopiero zaczynają lub zamierzają zacząć przygodę z morzem - lektura obowiązkowa. Znajdziecie tu wszystkie, no prawie wszystkie najbardziej znane pieśni z repertuaru zespołu. Te, którymi dawno temu zaczynali po te, dodane do spisu ostatnio. Jak na kompilację i tylko dwie godziny, nie jest to materiał wyczerpujący, bo Refy potrafią grać godzinami, ale jako przegląd refowego spektrum wystarczające.
Spis utworów CD 1:
- "Dorset Forehand" / "Spanish Lady" / "Soldier's Joy"
- "Fajna ferajna"
- "Żeglowanie"
- "Tysiące mil stąd"
- "Staruszek jacht"
- "The Turpine Hero" / "Virgin Pullets"
- "Press-gang"
- "John Dameray"
- "Dziewczyny z Talcahuano"
- "Od rana nam powiało"
- "Slow Air"
- "Zabierz nas na ląd"
- "Śmiały harpunnik"
- "Balaena"
- "Świeczka"
- "Blind Mary"
- "Fiddler's Green"
Spis utworów CD 2:
- "Grand Coureur"
- "Oliwska szanta"
- "Jan Rebec"
- "Marynarskie portki"
- "Maggie May"
- "Kiedy z morza wraca Jack"
- "The Musical Priest/ Drowsy Maggie"
- "Opowieść Shannon i Chesapeake"
- "Anglesey"
- "O'Carolan's Jig" / "The Flowers of Red Hill" / "The Glass of Beer"
- "Nie wrócę na morze"
- "Gdy św. Patryk miał swój dzień"
- "Cherokee Shuffle" / "Ragtime Annie"
- "Pożegnanie Liverpoolu"
Nagrano w składzie:
- Izabela Puklewicz - skrzypce;
- Maciej Łuczak - śpiew, gitara;
- Jerzy Ozaist - śpiew, bodhran;
- Zbigniew Zakrzewski - śpiew, drumla;
- Wiktor Bartczak - flażolety, mandolina, gitara;
- Jerzy Rogacki - śpiew, anglo-koncertina