Gdy płyta pojawiła się na rynku budziła różne uczucia, od zachwytu po odrzucenie. Wtedy prawie nikt w Polsce tak celtyckiego folku nie grał. Za to dla świata to, co robił Shannon nie było już niczym nowym. Pojawiły się zaproszenia...
Ta płyta to zupełny odjazd. Korzeń celtycki niby jest ale wątków "obcych" tu tyle ilu muzyków w składzie nagrywającym tą płytę. Każdy z nich to indywidualność i słychać to. Aż trudno uwierzyć, że tą płytę nagrywał ten sam skład (bez skrzypaczki tym razem) co poprzednią "Green Hypnosis". Jazz, rock, funky a nawet chill out czy country & western wypływają tu w różnych momentach. Sporo tu gitarowych popisów. Więcej też słychać śpiewania. Głos Marcina mocniejszy, dojrzalszy, no i zgrana, pomysłowa sekcja rytmiczna to atuty tej płyty. Materiał tradycyjny przeplata się tu z utworami autorskimi. Świeżość, słowiański duch i otwartość na inne gatunki, tak możnaby pokrótce scharakteryzować tą płytę. W momencie wydania była czymś nowym na polskiej scenie celtyckiej. Pokazywała jak inaczej można podejść do "celtyckiego" grania.
Spis utworów:
- La Jument the Michao
- Kłobuk Reels
- I Once Loved a Lass
- Chill Out Reel
- Danny Boy
- Mescalito
- Paddy's Lamentation
- Madness
- You Can't Burn My Heart
- K.F.I
- Robot Pipes
Nagrano w składzie:
- Marcin Rumiński - whistle, dudy, mandolina, bombarda, śpiew
- Sebastian Bednarczyk - bouzouki, gitara elektryczna
- Bartosz Kondrat - gitary, śpiew
- Marek Kwadrans - bodhran, instrumenty perkusyjne
- Paweł Piórkowski - gitara basowa
- Maciej Pancer - perkusja