W FOLKOWYM TONIE
Koniec czerwca – nad Polskę napłynął podmuch gorącego, pustynnego powietrza znad Sahary. Oprócz fali upałów do Krakowa i Warszawy przyniósł nam też muzycznych nomadów i ich saharyjskiego bluesa.
Diaboł Boruta, Łysa Góra i Velesar są ważnymi filarami polskiej sceny folkmetalowej. „Czary” – na wskroś progresywne, akustyczne „Oj Dolo” i z pazurem zagrane „Dziwadła”, to trzy perełki, które wstyd nie mieć w swojej kolekcji płyt.
Letnie przesilenie za nami, dnia będzie ubywać... Razem z kolejną falą upałów przybywa z Południa Europy fala nowych, wakacyjnych, tanecznych hitów w rytmach pop-folkowych z Rumunii, Bułgarii, byłej Jugosławii i Turcji.
Dikanda zaprasza w świat pulsujący nie tylko muzyką, ale także wolnością, kuszący młodzieńczą, niewinną miłością i pięknem natury. W jednej z głównych ról w teledysku wystąpiła córka liderki zespołu.
Festiwal Muzyki Świata „Ogrody Dźwięków” rozpoczęły występy trzech zespołów z zupełnie różnych kręgów kulturowych. Było niezwykle dynamicznie, kolorowo, a na koniec muzyka porwała do tańca już nie tylko najmłodszych słuchaczy.
Tym razem przyszło mi zmierzyć się z zupełnie różnym podejściem do muzyki opartej o dawne tradycje Słowian. Rod i Żywiołak to zupełnie różne bieguny muzyczne. To też niewidzialna bariera między miastem a wsią.
Folkowa majówka w stołecznym Parku Szczęśliwickim w tym roku przyniosła ze sobą wiele ciepłych dźwięków od góralskiego etnojazzu po klimaty cygańsko-klezmerskie. Nie zabrakło bałkańskiego folkrocka i greckiego popfolku. Działo się!
Trzymam w ręce najnowszy numer „Pisma Folkowego” (nr 1-2/2019/140-141), magazynu szacownego, na łamach którego felietony swe umieszcza Tomasz Janas. Prywatnie się lubimy, proszę więc tej polemiki nie traktować jako wojenki polsko-polskiej.
Tegoroczny Gdańsk LOTOS Siesta Festival w ciągu czterech dni znów dostarczył wielu rozmaitych doznań. Mimo że zdominowali go artyści z kręgu luzofońskiego, każdy z nich prezentował zupełnie inne brzmienie – nie można było się nudzić.
Treściwie i... przydługo – tak w skrócie można powiedzieć o nowych płytach folkmetalowych potęg z Estonii i Wysp Owczych. Porównując oba krążki nie sposób oprzeć się wrażeniu, że choć to inne brzmienia, łączy je pradawny duch dwóch mórz.
Niecały tydzień różnicy i 760 kilometrów w linii prostej. Dwie rumuńskie potęgi łączące folk z metalowym brzmieniem grały trasy promujące nowe krążki. Byliśmy na dwóch gigach – w Warszawie i w Klużu. Warto było!
Zimową porą sale koncertowe i kluby nieco bardziej tętnią życiem. Nam udało się trochę tego pulsu podłapać, m.in. na koncertach muzyki tradycyjnej, folkmetalowej, bhangry, mediewalnej, brassowej i etno-jazzrockowej.
Na koncert trójmiejskiego zespołu Laboratorium Pieśni jakoś dotąd nie umiałem trafić. Ale jak to mawiają do iluśtam razy sztuka i wreszcie się udało i to w miejscu niesamowitym i wręcz stworzonym dla takich właśnie koncertów.
Znów rok przyniósł nam sporą dawkę folkowych teledysków. Prezentujemy ich redakcyjny przegląd, patrząc bardzo szerokim okiem i słuchając otwartym uchem. Dlatego znajdziecie tu i folkmetal, i etno-hip-hop, i folk miejski, i indiefolk.
Kolejny rok za nami... Mimo naporu internetu w smartfonach i mnogości hitów z cyklu „Tu i Teraz” płyty wciąż są wydawane i słuchane. Jak co roku prezentuję własny przegląd tych albumów z minionego roku, które pozostaną na mojej półce.
Revelion, czyli rumuński „Sylwek”, podobnie jak u nas, zbliża się szybkimi krokami! Prezentujemy zatem kolejny subiektywny przegląd hiciorów manele coraz liczniej pojawiających się wraz z nadejszłą nam zimą. Hai noroc!
Pod koniec 2018 roku trafiły do mnie dwa znakomite krążki z folkową muzyką nieoczywistą. Fuzja miejskich dźwięków z etniczną duszą urzekła mnie swym pięknem rodem z familoków, kamienic, bagien i lasów. A to dopiero początek...
Z jednej strony przy tuzach, którzy na scenie pogrywają 30 i więcej lat, taka dekada to wydaje się nic takiego. Z drugiej, przy setkach zespołów, które nie dotrwały nawet do pięciolecia - dziesięć lat na scenie, w tym samym składzie warte jest świętowania.
Witt Wilczyński
Polska muzyka w Tunezji, Ukrainie, RPA, Wietnamie i Chinach
Minionej jesieni Maria Pomianowska otrzymała cenną nagrodę im. C.K. Norwida w kategorii „Muzyka”. Nie spoczęła jednak na laurach i w chwilę później ze swoją muzyczną ekipą ruszyła w szeroki świat w długą trasę koncertową.
Pod koniec lata odbył się koncert promujący ciekawe, limitowane wydawnictwo grupy Babsztyl - podwójny, jubileuszowy album wydany z okazji czterdziestolecia istnienia zespołu, znanego nie tylko miłośnikom dobrej piosenki.
Kolejne miesiące za nami - czas na retrospekcję. Koniec września, październik i listopad obfitowały w wydarzenia folkowe różnych brzmień. Było szkocko, węgiersko, rumuńsko, łemkowsko, rosyjsko, cygańsko, klezmersko... Zatem po kolei!
Czy mają coś ze sobą wspólnego muzyka szkockich kompozytorów sprzed wieków i współczesne pieśni songwriterskie z Irlandii? Z daleka może i nie ale już na pierwszy rzut ucha jednak dość sporo, a po bliższym przesłuchaniu...
Na dobre już rozkręcił się jesienny sezon koncertów etno-folkowych we Wrocławiu. W październiku udało mi się zaliczyć nie tylko kilka nowych kapel, ale także miejsc koncertowych. Oto relacji słów parę i galeria zatrzymanych w kadrze.
Co może łączyć szeroko rozumianą muzykę ludową i miejską eksplorację? Całkiem sporo! Zwłaszcza, że w Europie Środkowej miejsc opuszczonych jest wciąż pod dostatkiem... Folk i urbex spotykają się w teledyskach!
Dwa krążki dwóch indywidualności. A nawet... trzech. Nietuzinkowe postacie, nietuzinkowe granie. Wyrazistość i własne drogi. Te dwie płyty obok siebie, to dla wielu być może na pierwszy rzut ucha co najmniej zakrzywienie czasoprzestrzeni. Na pewno?
Skomponujmy krajobraz z takich elementów jak: złote zboże, dojrzewające czereśniami drzewa, pomarańczowy wschód słońca, lipa inkrustowana białym kwieciem, kryta strzechą chata, oparta o nią lutnia… Macie?
Podobnie jak nasza jesień raczy nas ciepłymi kolorami, tak scena manele raczy nas ciepłymi dźwiękami. Z końcem lata nastąpiła aktywacja wykonawców, zatem czas na nasz subiektywny przegląd najnowszych hiciorów tej etnopopowej sceny.
Dwa ostatnie dni tegorocznego Skrzyżowania Kultur upłynęły w szeroko rozumianych rytmach Afryki, łączonych ze współczesnymi gatunkami muzycznymi. Wprawne ucho wyłowiło roots, ethiojazz, soul, pop, a nawet dark electro.
O mocnych związkach Wrocławia z morzem nikogo chyba przekonywać nie trzeba. Nie dość, że Odra łączy go drogą wodną to i szantymenów można tu spotkać. I to nie tylko na jednym z największych w kraju festiwalu piosenki żeglarskiej.
Czas na słów parę o europejskiej części tegorocznego Skrzyżowania Kultur. Dwa dni poświęcone Polsce i Europie upłynęły w klimatach bardzo zróżnicowanych brzmieniowo. Od nizinnej Polski po bliskie wpływy romskie i dalekie wpływy perskie.
Witt Wilczyński
Pannonica, Dzień Wietnamski, Warszawa Singera, Kiercelak, Folk Metal Night
Początek września obfitował w wydarzenia etno-folkowe. Byliśmy w Barcicach nad Popradem, gdzie odbyła się kolejna "Pannonica", oraz w stolicy na festiwalach "Warszawa Singera" i "Dzień Kultury Wietnamskiej". I było warto.
W tym roku warszawski festiwal Skrzyżowanie Kultur odbywa się wcześniej niż zwykle, a brzmienia festiwalowe w dużej mierze należeć będą do muzyków afrykańskich. Oczywiście nie zabraknie także innych akcentów. A zaczęło się tak...
Łączenie "ognia i wody" to sprawa ryzykowna, ale pociągająca. Folk i etno nie są tu odosobnione! W historii muzyki było sporo takich "kontrastujących" perełek. Weźmy np. gorące lata 80. Macie ochotę na podróż w czasie?
Tak się złożyło, że w jaśnie nam panującym 2018 roku morawska formacja Silent Stream of Godless Elegy wydała nową płytę "Smutnice". W tymże samym roku światło słoneczne ujrzał debiutancki krążek Runiki zatytułowany "Pradawna Moc".
Za nami już ponad tydzień upalnego sierpnia. Czas zatem na drugą część folkowego zapowiednika koncertowo-festiwalowego. Przed nami, w te wakacje, jeszcze wiele ciekawych wydarzeń!
Osiem lat minęło jak z bicza strzelił! W 2010 47 Tydzień Kultury Beskidzkiej odwiedziły zespoły m.in. z Rumunii, Cypru i Wenezueli. W tym roku Amfiteatr w Wiśle gościł m.in. Indonezyjczyków, Japończyków i Meksykanów. Było... różnie. Ale kolorowo!
Już pogubiłem się w rachubie ile razy odwiedziliśmy festiwal "Z wiejskiego podwórza"... W tym roku chciałem zobaczyć Zdob-şi-Zdub ale do kameralnej Czeremchy, położonej 4 km od białoruskiej granicy, jeździ się przecież z wielu powodów.
Tegoroczne lato zaskakuje tropikalnym upałem albo jesienną, deszczową nostalgią. Zupełnie jak rumuńska scena manele. Tam także różnorodnie, zmiennie. A wszystko w cieniu zbliżającej się rocznicy śmierci Denisy.
Już po raz szósty do malowniczej Brennej zawitali rekonstruktorzy i fani folkmetalu. Wydarzenie szybkimi krokami nabiera cech imprezy kultowej wśród fanów folkowej ścieżki metalowego grania, a frekwencja zdaje się to potwierdzać.
Zapraszamy do lektury naszego przewodnika po etno-folkowych, wakacyjnych festiwalach. Tak jak i wcześniej podkreślamy, że wybór imprez proponowany tutaj z pewnością jest niepełny. Liczymy tu też na Was - piszcie!
Pisząc historię polskiego folku, podzieliłem lata powojenne na dekady. Po dominacji w latach 70. muzyki socrealistycznej narodził się Osjan. Po nim przyszła epoka Kwartetu Jorgi, lata 90 należały do Orkiestry Św. Mikołaja, a następna dekada do Kapeli ze Wsi Warszawa.
O koncercie Orkiestry Kameralnej „Aukso” pod dyrekcją Marka Mosia z folkowcami głośno było nie raz, m.in. za sprawą elbląskiej grupy Shannon i jej projektu „Celtic Rivers Orchestra”. W katowickim NOSPR projekt pokazał swoje drugie oblicze.
W Rumunii wiosna przyszła oficjalnie 1 marca, u nas 20 marca. Choć tak realnie czuć ją dopiero od kwietnia na rumuńskiej scenie manele gorąco jest już od jakiegoś czasu, gdyż muzycy nie czekali z założonymi rękami i intensywnie wypuszczają nowe hity.
Podczas listopadowej wyprawy do Rumunii, w Bukareszcie spotkałem lidera zespołu Trei Parale, Florina Iordana. Florin podarował mi dwa krążki z niesamowicie piękną, tradycyjną nutą z okolic Hunedoary i rejonu Vrancea.
Trudno nadążyć za tym, co oferuje wrocławska scena ethno, folk i world music. Liczba wydarzeń rośnie z tygodnia na tydzień, a każde z nich jest wyjątkowe. Organizatorzy koncertów i wydarzeń w stolicy Dolnego Śląska nie zwalniają tempa.
Tym razem nasze łowy były mniej obfite, ale nadal obserwujemy tendencję zwyżkową. Statystyka mówi, że w 2017 r w każdym tygodniu ukazywało się co najmniej jedno folkowe video! Czas zatem na ich prezentację.
"Mystic India" M. Rudasia & Healing Incantation oraz "Kraj za Miastem" WoWaKin, to dwie różne płyty, które łączy pasja do brzmień tradycyjnych. Indyjskich i polskich. To fascynacja na wskroś twórcza, dlatego oba te krążki są ponadczasowe.
Coś, co się praktycznie nie zdarza, zdarzyło się na początku tego roku. Oto okładki dwóch, uznanych tytułów prasowych ozdobiły zdjęcia zespołów, znanych wszystkim miłośnikom szeroko rozumianej muzyki folkowej. To się nam rok zaczął!
Czy dlatego, że 2017 to liczba pierwsza, był to rok trudny? Nie wiem, ale wiem, że zabrał ze sobą, na wieczną wachtę, wiele znanych i uznanych osób, także ze sceny folkowej. Na szczęście, zostawił po sobie trochę znamienitych płyt.
Nowy rok i kolejne hity... Scena manele nieprzerwanie dostarcza nowych, tanecznych kawałków, które wypełnią klubowe sale w Oltenii, Valahii, Banacie, Transylwanii i innych regionach Rumunii. A także poza nią. Dziś część z nich.